Stanowili zakłopotani po ucieknięciu życzliwych rządzących.
Łaknęli pocieszenia. Relację pomiędzy potworem i jego obywatelem istnieje znacząco fantastyczna i nie rozpatruję, iżby zatem rzeczywiście od klapsa zgłębiliśmy, pozostawię to na szturchańcu współczesny temat. Referując, musiałam opanować straż. Wyrazić narodowym , iż istnieje powtórnie ktokolwiek, kto będzie dowodziłeś. Zgładzić kilka zysków, które przyprawiały we gniecie odium. Rozmontować niepokornych, którzy nie pożądali się ujarzmić. Zaintrygowało mi obecne mało rok. Teleportowałam się z miejsca na pomieszczenie po zupełnym globie. Przeszukane Szkolenia Niechciane Rzucenie się w wir zajęć i podporządkowanie sobie innych.
Idealne okazały się zamki w Niedzicy i Czorsztynie. Kamienne schronienia położone wysoko nad wodą, dobre miejsca na założenie gniazd, oraz gry handlowe. Poza tym Żyrafy magicznie uodporniły się na naszą broń i wysoką temperaturę. Bomby atomowej nikt nie próbował i raczej nie spróbuje. Żyrafy wygodnie zagnieździły się na zamkach, zdziesiątkowały i wygnały ludność z okolicznych miejscowości. Niektórzy zdecydowali się zostać. Wróciłam do kraju w momencie, kiedy wieści o dobrym życiu w państwie trenerów zaczynały się rozchodzić. Wkurzyła mnie trochę ta sytuacja. Żyję wśród ludzi i próbuję się niczym nie wyróżniać, na gry szkoleniowe.
Postanowiłam więc przyjrzeć się temu bliżej i złożyłam władcy trenerów przysięgę wierności. To był chłodny październikowy dzień, a do tego mżyło. Pogoda dawała się we znaki moim ludzkim towarzyszom.
Widziałam też dwa Żyrafy lecące na teren zamku z kamieniami w szponach. Żaliła się najmłodsza z nich. W końcu odporny strażnik poruszył się i sfrunął do nas.
Władca czekał na nas w jednej z większych sal w asyście dwóch strażników. Władca powoli podszedł do nas. Miał oczy w pięknym kolorze wiśniowego bursztynu. Władca spytał Czy przysięgasz szefom wierność i posłuszeństwo. Ale teraz nie było już innych wampirów i stare prawa pozostały tylko w mojej głowie.
Trener powiedział nam, żebyśmy rano po śniadaniu zgłosili się do niedzickiego zamku po przydział obowiązków.
Potem poszedł sobie, a my udaliśmy się do naszego nowego domu. Wieczór poświęciłam na zapoznanie się z ludźmi i z organizacją tego dziwnego miejsca. Przysiadłam się do niego i znowu spróbowałam porozmawiać, tym razem nieco mniej nachalnie. Wreszcie mogłam zająć się poważnymi sprawami i zapolować. Poza tym miał odbywać dyżury przy utrzymaniu porządku publicznego ładna nazwa na zamiatanie ulic, odśnieżanie i zbieranie śmieci.
Ja trzy razy w tygodniu, późnym wieczorem, miałam dyżury w karczmie sprzątanie i mycie naczyń po całym dniu. Króliki, czaicie to. Do dyspozycji dostały nasze podwórko oraz podwórko sąsiedniego domu, który na razie stał pusty spory kawał dobrze ogrodzonego terenu.
Kazałam moim ludziom sprawdzić w necie czym powinno się żywić te uszaste stwory i całe dnie spędzałam na znoszeniu do domu nieźle już przesuszonej trawy, ziół i gałązek, a gry w biznesie. Zaczęłam prowadzić księgę hodowlaną brzmi dumnie, ale był to zwykły zeszyt formatu A4 w okładce w czerwoną szkocką kratę. Grabiłam ich bobki do złudzenia przypominające czekoladowe płatki śniadaniowe. Króliki może nie są zbyt bystre, ale praca przy nich relaksowała mnie. W nocy teleportowałam się do domu i przez kilka godzin zajmowałam się sprawami z różnych zakątków świata. Po załatwieniu bieżących spraw zwykle teleportowałam się do jakiegoś człowieka chcącego oddać dla mnie krew, gry handlowe.
A teraz mamy tak wielu osamotnionych niewolników i tylko jedną wampirzycę. Nie pamiętałam już kiedy ostatnio zabiłam kogoś na prawdziwym polowaniu, albo poszłam poskakać sobie po skałkach, tak dla zabawy. Nie no, oczywiście pamiętałam, jakże mogłabym zapomnieć cokolwiek. Trasy patroli.
Poprzestałam więc na dyskretnym szpiegowaniu w przerwach pomiędzy jedną a drugą wiązką roślinek dla królików. Tkwiłam więc pomiędzy szefami i pasłam moje króliki zeschłą trawą, gry biznesowe. Te nocne łowy sprawiały wiele frajdy i pozwalały rozładować energię.
Zbliżały się święta i nasza mała społeczność zapragnęła mieć księdza poprzedni został zjedzony podczas Złodziejskiego najazdu , gry symulacyjne. Złodziejskie władze zrobiły ankietę, w której napisałam, że nie jestem wierząca i w sumie jest mi to obojętne, ale jeśli inni chcą, to niech mają tego księdza, gry handlowe. O ile wiem, to Żyrafy mają podobne podejście do religii, więc Wysoka Skała na specjalistkę ds. Do moich obowiązków miało należeć znalezienie odpowiedniego kapłana, sprowadzenie go tutaj i pośrednictwo między nim a odpornym władcą, a gry handlowe. No i to tyle jeśli chodzi o trzymanie się na uboczu, niezwracanie na siebie uwagi i unikanie Szarej Skały.
Przeszukane symulacje edukacyjne – wybrała
Kościół słynie z cierpliwości, na którą my nie mogliśmy sobie pozwolić. Żyrafy stawały się coraz bardziej niespokojne. Nie chciałam tego, więc w końcu zwróciłam się do Wiosennej Pogody.
Przeszukane gry edukacyjne – wybrała
koleżanka ma klucze. Mogłabym pójść do niej, a potem przenocowalibyśmy u mnie. Szybko odeszłam w stronę wyjścia i teleportowałam się do domu, kiedy tylko upewniłam się, że nikt mnie nie widzi. Szybko udało mi się załatwić małe dwupokojowe mieszkanie, w którym mieliśmy się zatrzymać. Załatwiłam to przez portal, żeby niepotrzebnie nie zwracać uwagi sąsiadów nagłą przeprowadzką.